sekty satanistyczne w polsce

W skrajnych przypadkach sekty, głównie o charakterze satanistycznym, wypowiadają walkę chrześcijaństwu, nie stroniąc od bluźnierstw, profanacji i dewastacji, w sferze kultycznej posuwając się nawet do rytualnych zabójstw. 3. Jest także inna sfera duchowych zagrożeń, mogących prowadzić do utraty wiary, a nawet stanowić bramę do Inicjacje satanistyczne. Widzimy w Polsce i na świecie ogromne zainteresowanie szatanem, okultyzmem i magią. Stwierdzamy fenomen fascynacji złem. Tematy satanistyczne poruszane są bardzo często i są obecne agresywnie w kulturze. Rozwijają się sekty satanistyczne, które traktują szatana w sposób religijny: całkiem na poważnie, tak Satanizmu nie wolno reklamować, jest zbyt niebezpieczny dla młodych ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z wiążącego się z tym niebezpieczeństwa - uważa o. Tomasz Mariański, dyrektor dominikańskiego Biura Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Krakowie. They were well trained by Hitler’s mind control experts from Nazi Germany. Barnett’s Nazi grandfather’s pedophile network was said to include clinical psychologists Kidman and John W. Gittinger who developed a popular test among psychiatric professionals known as the Personality Assessment System. Podobno biedny, różowy kotek Hello Kitty umieszczany bywa w typowo okultystycznych i satanistycznych kontekstach. Obok pentagramów i wielu innych symboli znanych ze świata satanizmu i magii. Prowadzi dziecko do niebezpiecznych duchowo kontekstów, takich jak sekty satanistyczne oraz zabawy np. kartami Tarota. Site De Rencontre Pour Gamer Gameuse. To był ostatni mord rytualny, do którego doszło w granicach Polski. Do zdarzenia doszło w 199 roku. Czworo przyjaciół z Rudy Śląskiej-Halemby: Karina, Kamil, Tomasz i Robert. Są młodzi, świat stoi przed nimi otworem. Wiele ich łączy, spędzają razem czas, mają wspólne zainteresowania. Fascynuje ich szatan, mają satanistyczne rytuały, które czasem odprawiają. Najczęściej w bunkrze nr. 44 w rudzkiej Halembie. Jest oddalony od domów, drogi, dobrze ukryty. W nocy z 2 na 3 marca 1999 roku Kamil i Karina nie mają pojęcia, że to ich ostatnia wizyta w bunkrze, że nie wyjdą z niego żywi. Doszło wówczas do zbrodni...W piątek o 22:00 telewizja Crime+ Investigation Polsat wyemitowała program o tej strasznej rytualny w Rudzie Śląskiej. Zginęło dwoje nastolatków. Zostali zabici... dla szatanaRobert i Tomasz malują wewnątrz bunkra odwrócony krzyż, trzy litery F. To to szósta litera alfabetu łacińskiego, a w Apokalipsie św. Jana oznacza liczbę bestii - 666. Na ścianach bunkra krwawą czerwienią znaczą także krzyż Konfucjusza i symbole bóstwa Amon-Ra. A potem bestialsko mordują Karinę i Kamila zadając im ciosy nożem. W sądzie potem przyznają, że rytualny mord miał zakończyć się ich samobójstwem. Zobacz zdjęcia z wnętrza tego Sądu Okręgowego w Katowicach z 2000 roku Tomasz został skazany na dożywocie, a Robert na 25 lat więzienia. Sąd Apelacyjny utrzymał te wyroki. Skazani swoje wyroki odsiadują w więzieniu w Strzelcach Opolskich. Sądy Najwyższy odrzucił wniosek o kasację obrońcy właśnie o mordzie rytualnym w Rudzie Śląskiej-Halembie, czyli bestialskim morderstwie sprzed 20 lat opowiedzą pisarze Małgorzata i Michał Kuźmińscy w najnowszym odcinku programu "Opowiem ci o zbrodni". To serial dokumentalny telewizji Crime+ Investigation Polsat, w którym najpopularniejsi polscy pisarze kryminałów przedstawiają głośne morderstwa, jakie wydarzyły się w Polsce. Odcinek z udziałem Małgorzaty i Michała Kuźmińskich CI Polsat wyemitowała 27 września 2019 roku, o godz. 22: Investigation Polsat - Zobacz zwiastun odcinka o zbrodni w Kuźmińscy wybrali tę sprawę? Jak wspominają pracę na planie i powrót na Śląsk? Oto nasza rozmowa z to się stało, że wybrali Państwo sprawę mordu rytualnego w Rudzie Śląskiej? Pewnie spraw do wyboru było więcej, zatem co Państwa w tej akurat zaintrygowało?W naszym przypadku tym razem wybór sprawy do odcinka wyglądał inaczej. Nie wybieraliśmy z listy spraw ułożonej przez producentów serialu, ale sami zaproponowaliśmy historię z Halemby. Kiedy trafiliśmy na nią po raz pierwszy - przy zbieraniu materiałów do naszej książki “Pionek”, której akcja toczy się na Śląsku - okazało się, że oboje mgliście ją pamiętamy z młodości. Bo przecież my jesteśmy rówieśnikami bohaterów tej historii. Pamiętamy jej echa, które docierały też do naszych szkół i rówieśniczych kręgów. Ofiary i mordercy, zwykłe, dobre dzieciaki z górniczych rodzin, mogłyby być naszymi kolegami. W 1999 roku, kiedy wydarzyła się zbrodnia w bunkrze, padały wielkie słowa - sekta, satanizm, mord rytualny. My postanowiliśmy przyjrzeć się kontekstowi tej sprawy. Bo przecież czasy, w których się to wszystko działo, były niezwykłe - dla Polski i Polaków zmieniał się cały świat, kończyła się epoka, tysiąclecie. Nadchodziło nieznane. Nieprzypadkowo w momentach przełomu pojawia się szatan. To wiele o nas mówi - o naszych lękach, pragnieniach, na różnych poziomach - indywidualnym, rodzinnym, społecznym. Sprawa była głośna i 20 lat temu początkowo nikt nie wierzył, że morderstwo ma podłoże satanistyczne. Na ile ten wątek okazał się dla Państwa ciekawy?O “mordzie satanistów” pisano już zaraz po morderstwie, jej “rytualny” kontekst nie był dla nikogo tajemnicą. Plotki, żeby nie powiedzieć moralna panika, szerzyły się, zataczały kręgi, ludzie opowiadali sobie niestworzone historie o grasujących na Śląsku satanistach, którzy swoje macki mają w każdej szkole, w rządzie i w policji. Ale jeśli wczytać się w zeznania, przyjrzeć się suchym faktom, to nic nie wskazuje na to, żeby na Śląsku działała wtedy jakaś groźna sekta odprawiająca mroczne rytuały w służbie szatanowi. Były zaklęcia pisane kulawą łaciną ze słownika, świeczki, horrory i ciężka muzyka. I grupka bardzo zagubionych dzieciaków poszukujących ekstremalnego doświadczenia, które pozwoli im poczuć się dorosłymi. Będzie ich rytuałem przejścia. I to właśnie ten wymiar, a nie skandalizujące doniesienia o czarnych mszach i seksualnych ekscesach, był dla nas w całym tym “satanizmie” najciekawszy. Najgłośniejsze morderstwa w laskiem. Czytaj więcej... Co Państwa w tej sprawie szczególnie poruszyło? Motywy sprawców, okoliczności tej zbrodni, kontekst społeczny, a może miejsce zbrodni?Bohaterowie tej historii są naszymi rówieśnikami - zagłębiając się w tę historię nie mogliśmy o tym zapomnieć. Poruszające jest to, jak bardzo zwyczajne było ich życie - chodzili do szkoły, pożyczali sobie książki i kasety magnetofonowe, zakochiwali się, planowali przyszłość. I spotykali się w bunkrze, żeby “wywoływać duchy”. Jak to się stało, kiedy? dlaczego?, że dwoje z nich w pewnym momencie postanawia złożyć w ofierze szatanowi swoich koleżankę i kolegę? Jak to możliwe, że nie tylko o tym fantazjują, ale z determinacją przeprowadzają swój plan do samego końca? Czy naprawdę wierzyli w szatana, w piekło i w demony? Czy rzeczywiście chcieli umrzeć? Przecież - jak zgodnie zeznali ich koledzy w sądzie - to w bunkrze, to była tylko zabawa. Przecież wszyscy chodzili do kościoła. Przecież chcieli żyć - iść na studia, zakładać rodziny, coś osiągnąć. Kontekst kulturowy, niezmienne od setek lat mechanizmy społeczne, które jak zwykle staramy się rozłożyć w naszym opowiadaniu na czynniki pierwsze, są bardzo ciekawe. Ale najbardziej przejmująca staje się konfrontacja z tymi pytaniami. I odpowiedź słowami jednego ze sprawców: “Nie wiem, dlaczego zabiliśmy Kamila i Karinę – to jest wszystko bez sensu”.I jeszcze jedno: kiedy w krótkim podrozdziale naszego opowiadania-reportażu podsumowaliśmy specyfikę przełomu wieków - grozę gospodarczej i egzystencjalnej niestabilności, teorie, w które wtedy wierzono - od masonów po nawiedzony wisiorki z pacyfką, lęk przed sekciarzami z jednej, a dresiarzami z drugiej strony, bezsilność policji, doniesienia o wojnach mafii i bezsensownych zbrodniach dokonywanych przez młodzież - sami osłupieliśmy. Co to były za czasy! Praca przy drugim sezonie programu "Opowiem ci o zbrodni" wyglądała trochę inaczej, ponieważ były też nagrania w terenie z Państwa udziałem, rekonstrukcje zdarzeń etc. Proszę trochę o tym że w ten sposób da się opowiedzieć więcej, pokazać kontekst, wejść w relację z miejscem, gdzie historia się wydarzyła. Dla nas wyjście ze studia to kolejne wyzwanie. Okazuje się, że praca na planie - szczególnie w terenie - to istna orka. Okazuje się, że nie ma nic trudniejszego, niż przejść się ulicą, opowiadając, tak, żeby to wyglądało naturalnie. Będąc przy kręceniu rekonstrukcji wydarzeń mieliśmy okazję popodglądać, jak robi się telewizję. To naprawdę ciężka praca, zawierająca niezwykły ładunek emocjonalny, który czasem detonuje. Dla nas - ludzi, którzy pracują słowem w swoim tempie i na własnych zasadach - to niezapomniane, a nawet trochę przerażające, doświadczenie. Ale warto było!Co okazało się najtrudniejsze podczas pracy nad sprawą z Rudy Śląskiej?Za każdym razem przy pracy nad realną sprawą daje o sobie znać niepokój i ciężar odpowiedzialności. Mówimy, piszemy o losach ludzi, którzy jeszcze żyją, którzy mają swoje rodziny. Jak mówić i pisać, żeby z jednej strony wyczerpująco przedstawić temat, a z drugiej strony nie dać ponieść się historii, nie popaść w przesadę, nie ulec pokusie dopisywania - emocji, motywacji. Nie przekroczyć cienkiej, czerwonej linii konfabulacji. W sprawie z Halemby trudne było również zmierzenie się z milczeniem tych, którzy wtedy byli w centrum wydarzeń. Szanujemy ich decyzję, rozumiemy, że nie chcą do tego wracać. Akta, ówczesna prasa, rozmowy z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości - z panią prokurator, adwokatem Roberta K. - musiały nam wystarczyć. Powrót na Śląsk był chyba miłym doświadczeniem? Mam na myśli oczywiście to, że mają Państwo stąd miłe wspomnienia z pracy nad "Pionkiem".Tak, Śląsk jest dla nas miejscem wyjątkowym. Przy zbieraniu materiałów do “Pionka” zakochaliśmy się w Śląsku - krainie niezwykłych napięć i kontrastów, które sprawiają, że jest to kraina piękna i mroku. Na Śląsk regularnie wracamy, wracają też nasi bohaterowie - Anka Serafin w końcu związała się ze Ślązakiem. Za każdym razem, gdy tu jesteśmy, uderza nas wyrazistość, bogactwo tego regionu, jego niezwykle sympatyczni i otwarci mieszkańcy (chociaż statystycznie to na Śląsku i w Zagłębiu najwięcej było seryjnych morderców). I historie, które wręcz domagają się opowiedzenia. Zobacz zdjęcia z wnętrza tego bunkra. To był ostatni mord rytualny w Polsce. W śląskim bunkrze zab... Nawiedzony dom w Myszkowie? Oni tam weszli! Ośrodki wypoczynkowe sprzed lat budzą sentyment ZDJĘCIAOktoberfest 2019 w Monachium [ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI, CENY]Przyczyny śmierci w woj. śląskim. Poznaj tragiczne dane pod Zawierciem! Ma 1,5 kilograma, znaleziono go obok...Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera NAZWA: Klub Rzymski OFICJALNY CEL: powstrzymać globalną katastrofę ekologiczną Koniec lat 60. XX wieku był w Europie czasem kryzysu politycznego i ekonomicznego. Wielu intelektualistów i naukowców zastanawiało się, jak stawić czoła problemom nowoczesnego świata. To wtedy włoski ekonomista AURELIO PECCEI (1908–1984) spotkał się ze szkockim naukowcem ALEXANDREM KINGEM (1909–2007), który piastował funkcję dyrektora OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). Wspólnie wpadli na pomysł założenia nieformalnej organizacji, w ramach której wraz z innymi zaproszonymi osobistościami mogliby roztrząsać wielkie problemy ludzkości. Niedługo potem we włoskim Bellagio, siedzibie słynnej amerykańskiej rodziny miliarderów ROCKEFELLERÓW, po raz pierwszy spotkała się grupa prominentnych osób z całego świata. Tak powstał Klub Rzymski. Niektórzy podejrzewają, że jego cele względem świata nie są jednak zbyt czyste..Radziecki polityk MICHAIŁ GORBACZOW (ur. 1931), były prezydent USA BILL CLINTON (ur. 1946), założyciel firmy Microsoft BILL GATES (ur. 1955), były premier Wielkiej Brytanii TONY BLAIR (ur. 1953) czy były prezydent Czech VÁCLAV HAVEL (1936– 2011) - to tylko niektórzy ze sławnych członków Klubu Rzymskiego. Prawdziwy cel założenia organizacji do dziś jest przedmiotem spekulacji. Przede wszystkim autorzy teorii spiskowych są przekonani, że chodzi o grupę o doskonałej strukturze i dobrze przemyślanych PLAN? Niektórzy twierdzą, że nie chodzi o klub, w którym grupa dawnych wpływowych polityków, byłych prezydentów i biznesmenów spotyka się nad filiżanką kawy. Organizacja ma określony program polityczny. W jednej z wydanych przez nią książek pisze się o tzw. Lewiatanie. To legendarny potwór morski, wspominany w kilku miejscach w Starym Testamencie, ale według wielu osób chodzi w tym przypadku o metaforę superpaństwa, które ma powstać na gruzach wszystkich państw na świecie. Oficjalnie główną działalnością Klubu jest badanie globalnych problemów świata, w tym również tych związanych z zagrożeniami środowiska. Już w latach 70. Klub opublikował książkę zawierającą jego podstawowe założenie. To w niej możemy przeczytać, że "najbardziej naglącą sprawą jest globalne ocieplenie, które zagraża światowemu systemowi gospodarczemu i społecznemu". Jednym ze środków do naprawy sytuacji ma być depopulacja. Kontrola populacji jest niezbędnym i koniecznym elementem w planowaniu poprawy ludzkiego dobrobytu. Jest ważnym, aby wszystkie kraje dążące do rozwoju zwracały szczególną uwagę na własną politykę ludnościową. Jak i kiedy Klub zacznie wprowadzać swoje pomysły w życie, nie zostało podane do wiadomości publicznej. NAZWA: Opus Dei OFICJALNY CEL: szerzenie wiary katolickiej Pewnego dnia podczas modlitwy hiszpański ksiądz JOSEMARÍA ESCRIVÁ DE BALAGUER (1902–1975) zobaczył coś, co na zawsze zmieniło jego życie. Przemówił do niego sam Bóg i przekazał mu ważną misję. Ma założyć organizację krzewiącą chrześcijaństwo wśród niewiernych, pomagać im w rozwoju duchowym i szerzyć nowinę, iż każdy człowiek jest powołany do tego, by być świętym. W 1928 roku Josemaría założył Opus Dei, która po kilkudziesięciu latach stała się jedną z najbardziej kontrowersyjnych organizacji katolickich. W rzeczywistości chodziło o propagandowe i szpiegowskie narzędzie w rękach hiszpańskiego dyktatora FRANCISCA FRANCA (1892–1975)? Czy tak naprawdę Opus Dei to sekta o rygorystycznych regułach?PRANIE MÓZGÓW? Opus Dei to oficjalna organizacja katolicka, której celem jest krzewienie wiary chrześcijańskiej. Według wielu badaczy i obserwatorów w tym na przykład według amerykańskiego pisarza DANA BROWNA (ur. 1964) to sekta, której wpływy sięgają do najwyższych szczebli polityki nie tylko w Hiszpanii, lecz także w samym Watykanie. W rzeczywistości członkowie Opus Dei mają wspierać prawicowych ekstremistów i gromadzić niebagatelną fortunę. Francuska dziennikarka śledcza YVON LE VAILLANT napisała wiele artykułów na temat ludzi, którym udało się wydostać z tej przedziwnej organizacji. Według niej zachowywali się tak, jakby wyprano im mózgi. "Miałam wrażenie, jakby byli fizycznie i duchowo zupełnie wyssani z życia, psychicznie byli wciąż przywiązani do tej strasznej sekty" - pisała dziennikarka. Takim przypadkiem była również CATHERINE TISSIER, którą z Opus Dei po dziesięciu latach wyciągnęli ODDZIAŁ Catherine Tissier przez dziesięć lat była więziona i zmuszana do pracy jako sprzątaczka w szkole. Nie otrzymywała za to żadnego wynagrodzenia. "Nie mogłam o tym powiedzieć rodzicom. Kiedy próbowali się ze mną skontaktować, ludzie z Opus Dei mówili im, że należę do nich dobrowolnie i że mogą się ze mną spotykać raz na rok" - twierdzi dziś ponad czterdziestoletnia kobieta. Proces w sądzie przeciwko Opus Dei jednak przegrała, rzekomo z powodu niewystarczających dowodów. Organizacja zrzeszająca ponad dziewięćdziesiąt tysięcy ludzi bez większych problemów funkcjonuje dziś na całym świecie, nie tylko w Hiszpanii. Od 1989 roku Opus Dei działa również na terenie Polski. Czy rzeczywiście chodzi o organizację, która aktywnie udziela się w życiu Kościoła, czy za wszystkim skrywają się tajne praktyki, które mieszają w głowach wiernym?Zobacz także: Myśleli, że to tajna akcja. Amerykański pilot przerywa milczenie NAZWA: Zakon Dziewięciu Kątów OFICJALNY CEL: władza nadczłowieka nad światem Spalona katolicka kaplica z 1540 roku w miasteczku Saint-Tugdual, zniszczone nagrobki na cmentarzach, poprzewracane rzeźby i krzyże w wielu francuskich kościołach. W 2006 roku w Bretanii na zachodzie Francji doszło do wielu wydarzeń, które budziły w mieszkańcach strach. Serię ataków przeprowadzili jednak nie zwykli wandale, lecz dobrze zorganizowane grupy tajnego stowarzyszenia o nazwie Zakon Dziewięciu Kątów. Należą do niego fanatyczni wyznawcy satanizmu sympatyzujący z nazistowską ideologią. Czy można sobie wyobrazić gorsze połączenie? To właśnie w rocznicę objęcia władzy przez ADOLFA HITLERA (1889–1945) w Bretanii miały miejsce wspomniane incydenty. Francuskie media przy tej okazji przypomniały również niedawne samobójstwo dwóch nastolatek, które z największym prawdopodobieństwem również należały do tego zakonu. Czy naprawdę przeszły inicjację, która wyprała im mózgi, jak spekulowali dziennikarze?WIELE KONTROWERSJI Do dziś na całym świecie istnieje wiele sekt satanistycznych, ale to właśnie Zakon Dziewięciu Kątów uważany jest za najbardziej kontrowersyjną z nich. Powstał w latach 60. XX wieku w Anglii, założył go neonazista i satanista DAVID MYATT (ur. 1950). Inspirował się podobną tajną organizacją, która działała w nazistowskich Niemczech. Zakon szybko zaczął rosnąć w siłę, nowe oddziały zakładano nie tylko w Anglii, lecz także w innych państwach europejskich. Zakon posiada charakterystyczne stopnie hierarchii. System gradacji składa się z 7 etapów, a awans na kolejny etap to niezwykle trudne zadanie, zgodnie z wyznawanym elitaryzmem. Tym, którzy pragną wspiąć się na kolejne szczeble wtajemniczenia, zakon stawia trudne zadania do wykonania. Adepci poświęcają więc cały swój czas i pieniądze, by rozwijać się w ramach organizacji wyznającej satanizm, neonazizm i kult nadczłowieka. Agresja jest dozwolona, a nawet pochwalana. "Słabsi powinni ustąpić miejsca wybranym" - pisze o kulcie amerykański filozof i pisarz ROBERT ARP (ur. 1970). Czy członkowie zakonu mogą mieć w przyszłości realny wpływ na politykę? NAZWA: Dziewięciu Nieznanych Aśoki OFICJALNY CEL: chronić ludzką mądrość Niektóre z organizacji, o których piszemy, zna praktycznie każdy. Inaczej jest jednak w przypadku Dziewięciu Nieznanych – mało kto wie o ich istnieniu. Przy tym chodzi o pierwsze na świecie tajne stowarzyszenie, które ma utrzymywać swą władzę do dziś. Według legendy ponad dwa tysiące lat temu założył je władca indyjskiego imperium Maurjów AŚOKA (304–232 Jego celem było powstrzymanie wybuchu kolejnych wielkich wojen. Nowa organizacja miała potajemnie gromadzić i ukrywać informacje o najnowszych technologiach, tak, by nie doprowadzić do powstawania nowych rodzajów broni. I choć może się wydawać, że Dziewięciu Nieznanym nie udało się wypełnić swej misji, to według niektórych badaczy jest zupełnie odwrotnie. Konflikty wojenne, w których zginęły miliony ludzi, bez Dziewięciu mogły wybuchnąć o wiele wcześniej, powodując zagładę ludzkości. Podobno organizacja istnieje po dziś dzień. Jej członkowie porozumiewają się zakodowanym językiem i dysponują księgami, które zawierają w sobie całą mądrość ludzkości. Ma w nich nie brakować informacji typu "jak zabić człowieka jednym dotknięciem" czy instrukcji, jak podróżować w CZY POMAGAJĄ? O tym, że towarzystwo działa po dziś dzień, pisali badacze zagadek Francuz JACQUES BERGIER (1912–1978) i Belg LOUIS PAUWELS (1920– 1997). Twierdzili, że Dziewięciu Nieznanych zostawiło po sobie w historii wiele śladów, które świadczą o tym, iż rzeczywiście od dawna byli w posiadaniu najnowocześniejszych technologii. Jakie cele może sobie stawiać ta organizacja dzisiaj? Wciąż te same: nadzorować rozwój nowych broni. Podobno korzystają ze skomplikowanych narzędzi ekonomicznych i kontrolują media. Niektórzy autorzy teorii spiskowych twierdzą, że działalność stowarzyszenia działa na korzyść ludzkości. Zgromadzoną wiedzą zarządzają w odpowiedzialny sposób, a jego członkowie kierują się szlachetnymi pobudkami. Jeśli organizacja faktycznie istnieje, to jej działania należy rzeczywiście uznać za pozytywne? NAZWA: Iluminaci OFICJALNY CEL: wprowadzenie nowego porządku Iluminaci to tajna organizacja, o której w świecie teorii spiskowych dyskutuje się najczęściej. Jedni uważają, że od wieków sieje na świecie samo zło, sceptycy twierdzą zaś, że prawdopodobnie w ogóle nie istnieje, a legendy, które wokół niej powstały, nie mają żadnego oparcia w rzeczywistości. Ci jednak, którzy są przekonani o jej istnieniu, twierdzą, że członkowie Iluminatów kontrolują media, zasiadają w różnych rządach, zarządzają potężnymi firmami i pracują dla ważnych instytucji, takich jak ONZ czy NATO. Mają mieć również swych przedstawicieli w przemyśle muzycznym i filmowym. Po co? Aby za pomocą podprogowych przekazów wpływać na całą ludzkość. Według autorów teorii spiskowych mają bowiem jeden cel: wprowadzenie nowego światowego porządku opartego na ich HISTORII Historycznie rzecz biorąc, Zakon Iluminatów został założony w 1776 roku w Bawarii przez niemieckiego filozofa ADAMA WEISHAUPTA (1748–1830). To istniejące przez krótki czas tajne stowarzyszenie miało na celu uczynienie zbędnym panowanie ludzi nad ludźmi poprzez oświecenie (łac. illuminatus – oświecony) i doskonalenie moralne. Każdy członek zakonu otrzymywał podczas inicjacji tajne imię, a trzymanie w tajemnicy tego, co działo się wewnątrz organizacji, było jednym z głównych jej założeń. Ta zasada od początku sprawiała wielu członkom trudności... W każdym razie w wielu państwach zaczęto uznawać Iluminatów za podejrzaną organizację, która odrzuca Kościół i Boga. Członków zaczęto prześladować, aż w końcu całkowicie zakazano działalności zakonu. Według historyków mniej więcej w tym momencie zaczęły się rodzić różne teorie spiskowe, według których zakon uszczelnił swoje szeregi i działał w podziemiu, rozwijając własną ideologię i symbolikę. Dziś ma tworzyć ogólnoświatową sieć, a jego członkami są rzekomo czołowe postaci polityki, przemysłu i biznesu. Kto na przykład?KTO DO NICH NALEŻY? Amerykański badacz zagadek WES PENRE jest przekonany, że Iluminaci mają wielką władzę. Są właścicielami wszystkich międzynarodowych banków, koncernów naftowych, zajmują ważne stanowiska polityczne. Prócz wielu znanych polityków jednym z Iluminatów ma być na przykład założyciel portalu społecznościowego MARK ZUCKERBERG (ur. 1984) oraz wielu piosenkarzy i aktorów. Niektórzy twierdzą, że w osiągnięciu swoich celów Iluminaci nie cofają się przed radykalnymi rozwiązaniami, mają mieć na sumieniu wiele morderstw, porwań i sabotaży. Dla przykładu posądza się ich o sprowokowanie Wielkiej Rewolucji Francuskiej, o rozpętanie obu wojen światowych, o zamach terrorystyczny w Nowym Jorku w 2001 roku, a nawet obarcza się odpowiedzialnością za śmierć brytyjskiego piosenkarza JOHNA LENNONA (1940–1980). Co na to sceptycy? To wszystko wymagałoby nadludzkich umiejętności i wielu zaangażowanych w spiski osób. Tylko że im więcej ludzi, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że uda im się to wszystko utrzymać w tajemnicy, twierdzi amerykański historyk MICHAEL SHERMER (ur. 1954). Teoria o Iluminatach ma jednak na świecie coraz więcej zwolenników... NAZWA: wolnomularstwo OFICJALNY CEL: duchowe doskonalenie człowieka Drugą z najbardziej znanych tajnych organizacji jest masoneria. Pierwsze samodzielne stworzone przez przedstawicieli bogatego mieszczaństwa i arystokracji loże masońskie powstały pod koniec XVII wieku w Anglii i Szkocji. Według legendy korzenie wolnomularstwa sięgają jednak o wiele głębiej. Masoni odwołują się na przykład do podań o budowniczych piramid, a jednym z ich patronów jest budowniczy świątyni słynnego króla Izraela SALOMONA (1011–931 Nikt jednak nie wie, kto aktualnie należy do masonerii, jak wyglądają jej spotkania ani jakie są długofalowe cele tego ŚWIATOWY PORZĄDEK Według konstytucji masońskiej celem stowarzyszenia jest braterstwo i łączenie ludzi ponad podziałami, zwłaszcza politycznymi i religijnymi. Autorzy teorii spiskowych twierdzą, że to jedynie kamuflaż, a pięknie brzmiące słowa w rzeczywistości oznaczają próbę wprowadzenia nowego światowego porządku opartego na dyktaturze, w której zwykli ludzie staną się niewolnikami. Masoni jednak z uśmiechem przysłuchują się krążącym o nich legendom." Światem rządzą bankierzy, nie my" - twierdzi na przykład mistrz loży w amerykańskim Ohio STEPHEN JENNINGS i dodaje, że poszczególne loże zajmują się przede wszystkim doskonaleniu duchowym członków, edukacji i filantropii. Skąd wzięły się więc pogłoski, że masoni wpływali na wydarzenia historyczne, często posługując się manipulacją i przemocą?STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA Wielka Rewolucja Francuska, powstanie Stanów Zjednoczonych, zamach na FRANCISZKA FERDYNANDA HABSBURGA (1863–1914) - to tylko niektóre z wydarzeń, które miały zostać sprowokowane przez masonów. Czy rzeczywiście wpływają na bieg historii? Tajemniczo prezentuje się również wewnętrzna struktura wolnomularstwa. Ruch ten posiada niezwykle rozbudowaną i tajemniczą symbolikę, a członkowie przechodzą przez różne stopnie wtajemniczenia, od ucznia, przez czeladnika, po mistrza. Podobno nie wszyscy masoni wiedzą, jakie są rzeczywiste plany stowarzyszenia. Masonami byli na przykład amerykański prezydent GEORGE WASHINGTON (1732–1799), brytyjski polityk WINSTON CHURCHILL (1874–1965) a w Polsce między innymi polityk STANISŁAW KOSTKA POTOCKI (1755–1821) i autor polskiego hymnu JAN HENRYK DĄBROWSKI (1755–1818). I choć masoni otwarcie mówią o swym stowarzyszeniu, nie wiadomo, jak wyglądają ich tajne posiedzenia, na jakie tematy dyskutują i jakie są ich cele w poszczególnych państwach. NAZWA: Bilderberg OFICJALNY CEL: dyskusja nad globalnymi problemami Zimna wojna trwa w najlepsze. Sowieci zaczęli rozwijać swój program kosmiczny i przynajmniej na początku wiedli w tej dziedzinie zdecydowany prym. Niedługo potem uruchomili pierwszą elektrownię jądrową, a Zachód z jeszcze większym niepokojem oczekiwał, co może się wydarzyć. Tymczasem na zaproszenie holenderskiej rodziny królewskiej i rodziny amerykańskich milionerów ROCKEFELLERÓW do małego miasteczka Oosterbeek w Holandii przybywa 130 najbardziej wpływowych polityków demokratycznego świata. Mają wziąć udział w nietypowym spotkaniu w hotelu Bilderberg, na które nie zostały zaproszone żadne media. Ten fakt od razu wzbudził wiele podejrzeń i wątpliwości, które jedynie wzmocniły się, kiedy po szesnastu miesiącach elitarna grupa spotkała się ponownie, również bez udziału mediów. Dziennikarze, którzy próbowali dowiedzieć się prawdy o grupie Bilderberg, napotykali na ścianę milczenia, mówi amerykański pisarz H. PAUL JEFFERS, który temu tematowi poświęcił jedną ze swoich ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI To wręcz niewiarygodne, że przez tyle lat nikomu nie udało się dowiedzieć, co było tematem spotkań grupy Bilderberg. Do opinii publicznej dostały się jedynie szczątkowe informacje. Na przykład w 2003 roku reporterzy brytyjskiej stacji telewizyjnej BBC dowiedzieli się, że na spotkaniu w 1955 roku planowano zjednoczenie europejskich państw i wprowadzenie wspólnej waluty. Czy to właśnie wtedy powstały podwaliny dzisiejszej Unii Europejskiej? Bilderberg uważany jest za jedną z najbardziej tajemniczych organizacji w historii ludzkości. Autorzy teorii spiskowych są przekonani, że za zamkniętymi drzwiami decydują się losy świata. Tę tezę mają potwierdzać zagadkowe wypowiedzi niektórych polityków, którzy brali udział w spotkaniach. Na przykład brytyjski polityk DENISE HEALEYE (1917–2015) powiedział kiedyś, że tezy o powstaniu rządu światowego nie są dalekie od prawdy. Niektórzy z nas w Bilderberg sądzą, że świat nie może w nieskończoność walczyć między sobą, że nie możemy dłużej przyglądać się, jak giną miliony niewinnych ludzi. Myślę, że jedno państwo, jedno społeczeństwo – to dobry pomysł. NAZWA: Skull and Bones OFICJALNY CEL: pomagać swym własnym członkom Najbardziej znana tajna organizacja uniwersytecka jest jednocześnie najdziwniejszą pozycją w naszym zestawieniu. Stowarzyszenie Skull and Bones zostało założone na prestiżowym Uniwersytecie Yale w amerykańskim mieście New Haven w 1832 roku przez generała WILLIAMA HUNTINGTONA RUSSELLA (1809–1885) i przyszłego polityka ALPHONSA TAFTA (1810–1891). Wzorowali się przede wszystkim na europejskich tajnych stowarzyszeniach, głównie na Zakonie Iluminatów. Mieli jednak zupełnie inne cele, od początku zależało im przede wszystkim na wsparciu własnych członków i zapewnieniu im jak najlepszego startu w karierze politycznej oraz dostępu do najwyższych sfer społeczeństwa. Pomysł powstania takiego klubu studenckiego został zaakceptowany przez uniwersytet, który od samego początku szczodrze finansował jego działania. Do klubu szybko dołączyło wielu studentów, którzy zaczęli tworzyć jego strukturę, tradycję i SILNYCH PRZYWÓDCÓW? Członkami Skull and Bones byli na przykład amerykański prezydent GEORGE W. BUSH (ur. 1946) i sekretarz stanu JOHN KERRY (ur. 1943). Podobno teczki dotyczące stowarzyszenia i jego działalności w tajnych archiwach CIA i USSS są dość opasłe. Niektórzy twierdzą, że członkowie klubu odgrywali kluczową rolę w trakcie ważnych decyzji w czasie ziemnej wojny, być może są odpowiedzialni za wiele kontrowersyjnych projektów, w tym za program MK-ULTRA. Dziennikarze twierdzą, że niezwykle trudno uzyskać jakiekolwiek informacje na temat działalności klubu. Rozmawiałam z ponad setką członków. Czułam, że niektórzy są zmęczeni całą tą otoczką tajemnicy i chętnie opowiedzieliby mi trochę pikantnych szczegółów, ale jakby się czegoś bali, jednak większość była do mnie nastawiona negatywnie, niektórzy mi nawet grozili, twierdzi amerykańska pisarka ALEXANDRA ROBBINS (ur. 1976) i potwierdza, że jednym z celów klubu jest obsadzenie swoich członków na kluczowych politycznych stanowiskach. Czy zawsze są to kierujący się najwyższymi moralnymi zasadami, silni przywódcy, jak twierdzą sami członkowie stowarzyszenia? NAZWA: Ordo Templi Orientis OFICJALNY CEL: nieznany Cały XIX wiek był złotym okresem dla okultystycznych stowarzyszeń, które w magicznych rytuałach, mistyce i dziwnych obrządkach widziały szanse na zdobycie wiedzy... i władzy. Większość z tych organizacji nie wytrzymała próby czasu, a dziś ich nazwy to pusto brzmiące słowa. Jedna z nich działa jednak po dziś dzień, a przez wielu badaczy jest uważana za najbardziej wpływową i najbardziej tajemniczą organizację religijną w historii. Ordo Templi Orientis, bo tak nazywa się ten zakon, powstał w 1905 roku jako prywatny klub zrzeszający mężczyzn interesujących się magią seksualną, mrocznymi rytuałami. Z początku klub zapewniał rozrywkę dla wyższych sfer. Strukturą i filozofią nawiązywał do innych tajnych organizacji, przede wszystkim do wolnomularstwa. Członkiem został brytyjski okultysta ALEISTER CROWLEY (1875–1947), jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii. To on uczynił magię jedną z podstaw funkcjonowania zakonu?TO TYLKO ZABAWA W MAGIĘ? Do dziś nie jest jasne, jak w pierwszej połowie XX wieku pod kierunkiem Crowleya wyglądała działalność Ordo Templi Orientis. Mówi się, że członkowie przeprowadzali satanistyczne rytuały i urządzali orgie seksualne, ale niektórzy badacze twierdzą, że zakon koncentrował się raczej na nawiązaniu kontaktu z demonami i innymi mistycznymi istotami. W 1918 roku podczas seksualnego rytuału Crowleyowi udało się otworzyć międzygwiezdny portal. Do naszego świata przybył wtedy pozaziemski byt o imieniu Lam, pisała amerykańska pisarka ROSEMARY GUILEY. Nie wiadomo jednak, co działo się potem. Nie wiadomo również, czym członkowie zakonu zajmują się dziś. Współcześnie do należy kilka tysięcy członków z 58 państw. Chodzi o nieszkodliwą zabawę, jak twierdzą sceptycy?Autor: FILIP APEL Więcej fascynujących historii w serwisie jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści. Likanie, przy nas wampiry są niczym - taki podpis umieścił pod jednym ze zdjęć na swoim profilu na Facebooku Bartłomiej Waśniewski - ojciec 6-miesięcznej Madzi z Sosnowca, zamordowanej w styczniu 2012 roku. Zdjęcie przedstawia Waśniewskiego na leśnym cmentarzu, przy starym nagrobku. Charakterystycznie wygląda jego prawe oko: zmniejszona do mikroskopijnych rozmiarów źrenica znajduje się w górnej części oka. Nie wygląda to ani na fotomontaż, ani na złudzenie optyczne. Na zdjęciach zrobionych przez kamery telewizyjne, takiego efektu nie ma. Gdy zdjęcie z cmentarza odnaleźli dociekliwi internauci, dziennikarz tabloidu zapytał Waśniewskiego, co to ma znaczyć. Ojciec małej Madzi tłumaczył, że to głupi, dziecinny żart. Zaprzeczył, aby należał do jakiejkolwiek sekty. Przyznał jednak, że interesuje się śmiercią, wampirami i wilkołakami. To ostatnie może być ważną informacją z punktu widzenia śledztwa. Czyżby zainteresowania Waśniewskiego miały związek ze śmiercią jego córki? Z akt prokuratorskiego śledztwa wynika, że w momencie, gdy cała śląska policja szukała zaginionej Madzi, jej rodzice zachowywali się wyjątkowo spokojnie, a matka Madzi zaproponowała mężowi, aby poszli do kina i obejrzeli… horror. Kim są likanie? To satanistyczna sekta (nie jest popularna ani szczególnie znana), która dąży do przemiany człowieka w wilkołaka. Aby ta przemiana nastąpiła, konieczne jest złożenie ofiary z człowieka, najlepiej z dziecka, i wypicie jego krwi. Likanie słuchają demonicznej muzyki i ubierają się na czarno. Medycyna zna zjawisko likanotropii, które definiowane jest jako wiara w możliwość przemiany w wampira. Nie wiadomo, czy sekty likanów działają w Polsce, a jeśli tak, to jak są liczne i kto z wpływowych osób jest ich członkiem. Diaboliczny scenariusz Wstrząsający jest fragment aktu oskarżenia, w którym odtworzono przebieg zbrodni. Wynika z niego, że matka planowała zabójstwo, gdyż dziecko przeszkadzało jej w ułożeniu sobie życia. Feralnego dnia rzuciła niemowlaka na podłogę, a gdy to go nie zabiło, udusiła go rękami. Potem włożyła zwłoki niemowlęcia do wózka, wywiozła i zakopała. ?W związku z tym wydarzeniem prokuratura wyjaśnia jeszcze rolę Bartłomieja. Pomagał bowiem żonie znieść po schodach wózek z dzieckiem. Czy to możliwe, aby nie zauważył, że jego córeczka jest martwa? Charakterystyczne jest również zachowanie Katarzyny po śmierci córki. Najpierw robiła wokół siebie szum, starając się awansować do roli celebrytki. Potem zajęła się tańcem erotycznym, następnie - skąpo ubrana - pozowała do sesji zdjęciowej fotoreporterowi "Super Expressu", w końcu zniknęła i została odnaleziona dopiero na Podlasiu w towarzystwie przypadkowo poznanych mężczyzn. Trudno się dziwić, że ta historia zainspirowała dziennikarzy, którzy nagłaśniali szczegóły zbrodni i szczegóły późniejszej ucieczki Katarzyny oraz jej perypetie z wymiarem sprawiedliwości. Ciężko jednak zrozumieć, dlaczego w mainstreamowych mediach zabrakło informacji o "mrocznych" zainteresowaniach rodziców Madzi i o ewentualnych związkach Bartłomieja z likanami. Od mrocznych gier do morderstwa W połowie grudnia 2012 opinią publiczną wstrząsnęła informacja o strzelaninie w szkole w Newtown w Stanach Zjednoczonych. Jej sprawcą był 20-letni Adam Lanza - syn nauczycielki pracującej w tej szkole. Kobieta była rozwiedziona, nie poświęcała synowi zbyt dużo czasu. I to ona, zastrzelona w swojej sypialni, została jego pierwszą ofiarą. Potem Lanza wszedł do szkoły uzbrojony w cztery pistolety i zastrzelił dwudziestu uczniów oraz sześcioro dorosłych (w tym psychologa szkolnego i nauczycieli). Otoczony przez policję, popełnił samobójstwo. Tragedia w Newtown zdominowała czołówki mediów w Stanach Zjednoczonych. Potem rozgorzała dyskusja na temat powszechnego dostępu do broni. A wąska grupa dziennikarzy postanowiła prześwietlić życiorys Adama Lanzy i jego rodzinę. Ten trop doprowadził dziennikarzy "Daily Mail" i "Christian Times" do sensacyjnych ustaleń. Okazało się, że chłopiec od najmłodszych lat interesował się grami komputerowymi, których głównym motywem był świat wampirów i upiorów. Mało tego, Lanza czcił Szatana, prowadził nawet specjalną stronę jemu poświęconą. Słowo "diabeł" pisał tam czerwoną czcionką, stylem gotyckim, co wyróżniało je na czarnym tle. Szkolni koledzy Lanzy wspominali, że inspirację do swoich działań zabójca czerpał właśnie z tej strony internetowej. Lanza miał również dużą wiedzę o głośnych zbrodniach satanistycznych. Przy okazji śledztwa wyszło również na jaw, że w Newtown istnieje Kościół Szatana. Nie jest jasne, czy młody morderca miał jakieś związki z tą sektą. Nie wiadomo, jaki jest zasięg jej działalności ani kto do niej należy. Sekta nie podaje bowiem swojego oficjalnego adresu. Na jej stronie internetowej znajduje się jedynie adres e-mail i dane skrytki pocztowej, oraz mapa przedstawiająca okolicę, w której spotykać się mają sataniści. "Rycerz ciemności" i brak skruchy Satanistyczne motywy widoczne są również w zbrodni, która wstrząsnęła Ameryką w lipcu 2012 roku. Podczas premiery filmu "Mroczny Rycerz powstaje" 24-letni James Holmes zaczął strzelać do publiczności. Zabił 12 osób, ranił 58. Gdy został zatrzymany przez policję, wyjawił, że stylizował się na "Jokera" - satanistyczną postać z filmu, który oglądał. W filmie "Joker" to masowy morderca, schizofrenik pozbawiony empatii. Naśladując swojego bohatera, Holmes przefarbował włosy na czerwono. Holmes był świetnie wykształcony. Pisał doktorat z medycyny, miał objąć stanowisko neurologa. Był jednocześnie fanem wampiryzmu, mrocznych gier komputerowych. Katolicki ksiądz Dwight Longenecker - egzorcysta i felietonista publikujący na stronie internetowej Patheos - przeanalizował informacje z Colorado i doszedł do wniosku, że Holmes był najprawdopodobniej opętany przez diabła. Coś przydarzyło się temu wrażliwemu naukowcowi, pisał ks. Longenecker. Zmienił się w potwora. Coś poruszyło się w jego świadomości i w jego sercu i Zły wszedł. Zły opanował jego życie i wykończył go. Amerykańskie media pokazują relacje z procesu Holmesa. W jego zachowaniu nie widać skruchy. Rasizm i "Biblia Szatana" W kwietniu 1999 roku dwaj uczniowie: 18-letni Eric Harris i 17-letni Dylan Klebold, dokonali słynnej masakry w Columbine High School. Zabili 15 osób, ranili 28. Potem popełnili samobójstwo. Drobiazgowe śledztwo wykazało, że obaj fascynowali się czarną muzyką, czarną magią, śmiercią i okultyzmem. Jedna z koleżanek zabójców mówiła policjantom (jej relację przywołał później "Independent"), że obaj uczniowie najczęściej rozmawiali o śmierci i przemocy. I "nienawidzili ludzi". Planowali wielki zamach, który miał zabić sporo osób. W dzień, kiedy dokonali masakry i zginęli, pirotechnicy policyjni zabezpieczyli około 30 ładunków wybuchowych domowej roboty, prawdopodobnie przez nich skonstruowanych. Harris był ponadto zafascynowany rasizmem i nazizmem. Ściany jego pokoju były ozdobione swastykami i innymi nazistowskimi symbolami. Nastolatkowie dokonali zbrodni 20 kwietnia, czyli w 110. rocznicę urodzin Adolfa Hitlera. W pokoju Harrisa policjanci znaleźli również "Biblię Szatana" autorstwa La Veya. Na egzemplarzu były ślady jej używania (odciski palców Harrisa). Śledczy są zgodni, że to prawdopodobnie z tej lektury obaj nastoletni mordercy czerpali inspirację do zbrodni. Podobne satanistyczne motywy znajdujemy również w działaniu Roberta Steinhäusera - licealisty, który w 2002 roku dokonał osławionej "Masakry w Erfurcie" (zabił 13 uczniów, dwóch studentów-praktykantów i policjanta), a potem popełnił samobójstwo. Śledztwo wykazało, że był on zafascynowany satanizmem i czarną magią. Swoje listy podpisywał jako "Syn Szatana" - taki też wybrał nick dla siebie. Policjanci odkryli, że był członkiem sekty satanistycznej. Jednak wątek ten niespecjalnie zainteresował niemieckie media. Oficjalnie za przyczynę masakry uznano frustrację Steinhäusera, wynikającą z pogorszenia się jego sytuacji w szkole (wcześniej bardzo dobrze się uczył, w pewnym momencie przestał być prymusem, zaczął dostawać gorsze oceny) i relacji z rówieśnikami. Strzały opętanego W Polsce temat satanizmu wypłynął pod koniec lat 80. XX wieku, kiedy na festiwalu w Jarocinie została odprawiona pierwsza czarna msza. W latach 90. głośno było o rytualnych samobójstwach popełnianych przez młodych ludzi zafascynowanych satanizmem oraz o zbrodniach dokonywanych przez czcicieli Złego. Najgłośniejszym było morderstwo dwójki nastolatków w Rudzie Śląskiej w 1999 roku. Zostali złożeni w ofierze diabłu podczas czarnej mszy. Sprawcy zbrodni - Tomasz S. i Robert K. - zwabili dwoje młodszych kolegów do bunkra przy kopalni, obiecując wieczór "wywoływania duchów". Wcześniej S. namalował na ścianach symbole satanistyczne, później ustawił płonące świece. Po dokonaniu zabójstwa, obaj sataniści mieli sami odebrać sobie życie. Jednak na to zabrakło im odwagi. Zostali skazani odpowiednio na 25 lat więzienia i dożywocie. Wątek satanistyczny pojawił się w zabójstwie trzech policjantów w więzieniu w Sieradzu. 26 marca 2007 roku przyjechali odebrać aresztanta, który miał zostać przewieziony do sądu. Nagle w ich stronę zaczął strzelać 28-letni Damian C. - strażnik. Zabił trzech policjantów (aresztant przeżył). Został za to skazany na dożywocie. Gdy już wyrok się uprawomocnił, a sam C. zaczął odbywać karę, chęć spotkania się z nim wyraził egzorcysta. Ksiądz z łódzkiej archidiecezji zaobserwował niepokojące objawy, wskazujące na to, że C. był w chwili popełniania zbrodni pod wpływem złego ducha. Miał się dostać w jego szpony kilka miesięcy wcześniej. Wykazywał objawy typowe dla osób opętanych. Sam C. przyznawał później, że w chwili zbrodni kierowały nim nieznane moce. Od gry do zbrodni Od początku lat 90. XX wieku gwałtownie rośnie ilość zbrodni, w których występują wątki satanistyczne, najczęściej jako inspiracja. Wpływ na to ma z pewnością popularność horrorów, mrocznych filmów, wampiryzmu, gier komputerowych, których głównym motywem jest śmierć, zabijanie, podróże przez piekło. Sprzyja temu zanik tradycyjnej rodziny oraz odejście od zasad moralnych i wiary. Szczególnie widoczne jest to u ludzi młodych, których psychika nie jest ukształtowana. Pozbawieni rodzinnego ciepła, wychowani w świecie bez autorytetów, bez wartości, są narażeni na pokusy satanistyczne. Niektórzy wchodzą do świata magii, duchów, horrorów i wampirów, a w świat ten wciągają ich głębiej "mroczne" gry komputerowe. Kolejnym krokiem jest lektura "Biblii Szatana", a później całkowite podporządkowanie się poleceniom diabła. Co bardziej pokrzywdzeni chwytają za broń i biegną kogoś zabić, aby złożyć ofiarę Szatanowi. Wpływ na to ma popularność mrocznych filmów, wampiryzmu i gier komputerowych, których głównym motywem jest zabijanie i podróże przez piekło. Sprzyja temu zanik tradycyjnej rodziny i odejście od zasad moralnych wiary.

sekty satanistyczne w polsce